Środa przynosi zauważalną poprawę nastrojów na europejskich giełdach. To już drugi taki dzień. W efekcie kurs DE40 rośnie 13650 pkt., co pozwala potwierdzić wczorajszy ważny zwrot z bardzo ważnej strefy wsparcia 13385-13405 pkt., jaką na wykresie dziennym tworzy 61,8% zniesienie Fibo i połowa świecy z 9 marca br.

Wykres dzienny DE40

Sam zwrot z poziomu wsparcia jeszcze nie gwarantuje końca spadków i trwałej poprawy nastrojów, bo takim sygałem byłoby równoczesne wybicie powyżej maksimów z początku miesiąca i powyżej rysowanej od stycznia linii bessy. Nie mniej jednak jest to duży krok do odzyskania przez byki kontroli nad rynkiem. Szczególnie, że pojawiły się pierwsze sygnały, mogące zwiastować przełom.

Dziś są to dwa sygnały. Po pierwsze Chiny zdają się wygrywać z covidem. Po drugie, prezydent Biden rozważa zniesienie części ceł nałożonych przez Trumpa na chińskie produkty, żeby tym sposobem obniżyć ceny towarów w USA, a więc i presję inflacyjną. Jak do tego dołączą jeszcze dane o spadku inflacji w USA, to będzie duża szansa na to, że okres dekoniunktury na giełdach właśnie się kończy.

Kluczowa dla losów dzisiejszej sesji, ale również tego jakie nastroje będą dominować na globalnych rynkach akcji w kolejnych tygodniach, będą publikowane dziś o godzinie 14:30 dane inflacyjne z USA.

Rynek oczekuje, że w kwietniu inflacja konsumencka obniży się do 8,1 proc. z 8,5 proc. w marcu, a inflacja bazowa spadnie do 6 proc. z 6,5 proc. Takie, a zwłaszcza jeszcze niższe odczyty, mogą przekonać inwestorów, że szczyt inflacji w USA jest już za nami. Stąd w pełni są też zdyskontowane przyszłe podwyżki stóp procentowych przez Fed, które tę inflację mają w przyszłości sprowadzić do celu. To byłby doskonały pretekst do zmiany nastawienia do akcji.