Trwa hossa na rynku złota. Po tym jak w piątek ceny tego kruszcu pierwszy raz w historii przekroczyły barierę 2300 USD za uncję, poprawiając przy okazji poprzednie rekordy, dziś notowania wzrosły do 2353,89 USD, co jest nowym rekordem. Przypomnijmy, że jeszcze 14 lutego złoto kosztował 1984,27 USD.

Silny rajd w górę, jaki na złocie obserwujemy od niespełna dwóch miesięcy, w sposób oczywisty prowadzi do dużego wykupienia, co sygnalizują oscylatory dla wykresu dziennego. Z każdym dniem więc rośnie ryzyko spadkowej korekty. Tyle tylko, że samo wykupienie nie jest jeszcze żadnym podażowym sygnałem. Dlatego pomimo rozgrzanych do czerwoności oscylatorów, szanse na nowe rekordy są wciąż większe niż np. na 3-4 dniową realizację zysków.

Gdyby jednak do korekty doszło już teraz, to pierwszym wsparciem są piątkowe minima, czyli poziom 2267,76 USD. Kolejnym wsparciem, już o dużo większym znaczeniu, jest dolne ograniczenie 2-miesięcznego kanału wzrostowego, które aktualnie znajduje się w okolicy 2225 USD.